MotoMikołajki.pl 2017 9. edycja

Magia Świąt z MotoMikołajami.
MotoMikołajki.pl 2017 już za nami. Bardzo wszystkim dziękujemy za przybycie mimo zimnego powietrza. Już 9 raz, 9 grudnia, odpaliliśmy w Warszawie akcję, która daje radość i ciepło prosto z serducha.

Podczas tegorocznej edycji Motomikołajki.pl bawiła się z nami grupa 140 dzieci, w różnym przedziale wiekowym. Dzieci przybyły do nas z 4 placówek: trzech publicznych domów dziecka z okolic Warszawy, oraz jednej placówki samotnej matki z Warszawy. 
Około godziny 10:30 spotkaliśmy się wszyscy na błoniach Stadionu PGE Narodowy. Trochę atrakcji dla dzieci, posiłek, wspólne poznanie się i zjazd z górki
w kaskach motocyklowych na Zimowym Narodowy. Tegoroczny scenariusz akcji MotoMikołajki.pl różnił się od poprzednich edycji. Tym razem, zamiast przenosin spod Stadionu Narodowego pod Zamek Królewski, cała akcja, zgrupowanie, atrakcje dla dzieci i zbiórka pieniędzy odbyły się pod bramą PGE Narodowego. Tam też ponad setka dzieci z domów dziecka wybrała NajMikołajkę Galynę Sheretun – czyli najłądniej ubraną motocyklistkę, NajMikołaja Zbigniewa Dobrosza – czyli najlepiej przebranego motocyklistę i Najmotocykl – reniferowy motocykl Galyny – czyli najładniej, najefektowniej przystrojony motocykl na Święta. 
Wszyscy jednak czekali na wielką paradę, która jest nieodzownym elementem akcji prowadzonej przez Fundację „Jednym Śladem”. Około godziny 14:00, parada motocyklowa Motomikołajów, przejechała ulicami Warszawy. 
Po paradzie, kolumna ponownie została skierowana pod PGE Narodowy, tym razem pod bramę nr 11. Tutaj dzieci napełniły brzuchy pyszną grochówką oraz specjalnie przygotowanymi burgerami od Choppers Club, a po wspólnym posiłku, pożegnały się z motocyklistami i rozpoczęły korzystanie z atrakcji Zimowego Narodowego.

Dzieci skończyły swój dzień około godziny 19.00. Wsiadając do autokarów każde z pociech otrzymało imienny prezent, który pojawił się w ich liście do Św. Mikołaja i ogromną pakę słodyczy. Dzieci odśpiewały kolędę i rozjechały się do swoich domów. A my… zmęczeni, ale z uśmiechami na twarzy poszliśmy na after
party. Do zobaczenia za rok!